Zgodnie z zapowiedzią, kontynuuję wątek zużyć minionego miesiąca. W drugiej części dominują kosmetyki do makijażu, ale znajdzie się też coś do paznokci i włosów. Zapraszam! :)
Maybelline New York, Dream Fresh BB (Krem BB 8 w 1) - pierwszy i jedyny, jak dotąd, krem BB w mojej kosmetyczce. I chociaż uważam, że
był to raczej krem tonujący, to za to bardzo dobry krem tonujący, czego wyraz dałam w swojej niedawnej recenzji (
KLIK). Był wręcz ideałem w letnie, ciepłe miesiące -
świetnie sprawdzał się na mojej mieszanej cerze. Poza tym, hasło 8 w 1 wcale nie jest takie na wyrost, zerknijcie do recenzji. Myślę, że krem BB od Maybelline jeszcze zagości w mojej kosmetyczce.
Avon, Glimmerstick Brow Definer (Konturówka do brwi) - kredka w kolorze
Dark Brown od dawna zalegała w mojej kosmetyczce. Przez długi czas użytkowania
łączyła nas prawdziwa relacja love-hate. Raz wydawało mi się, że konturówka jest świetna i idealnie pasuje do moich brwi, z kolei innym razem myślałam zupełnie odwrotnie. Na szczęście udało mi się ją wykończyć, a ponownego zakupu nie planuję. Teraz brwi podkreślam
Zestawem do brwi również z Avonu albo
Żelem do brwi Wibo.
Maybelline New York, Volum` Express Mascara - tusze tej marki zwykle mnie nie zawodzą, nie inaczej byłoby tym razem.
Tusz dobrze podkręcał rzęsy i widocznie zwiększał ich objętość. Dodatkowo był
intensywnie czarny. Bardzo go polubiłam, żałuję, że nie doczekał się osobnej recenzji.
Następcą jest
Push Up Mascara Bell.
KOSMETYKI DO WŁOSÓWSyoss, Deep Repair Hair Bath (Kąpiel do włosów Deep Repair) - niech Was nazwa nie zmyli, propozycja Syoss to po prostu szampon.
Szampon miał za zadanie odbudować włosy, uwaga, "jak nigdy dotąd". Owszem,
przez cały okres stosowania szamponu moje włosy sprawowały się (i wyglądały) dobrze, ale niemożliwy był inny scenariusz, biorąc pod uwagę skład szamponu. Wiecie, silikony potrafią zdziałać cuda... ;) Więcej nie kupię,
wracam do starego systemu pielęgnacji (łagodny szampon do częstego stosowania, silny, np. pokrzywowy Barwy do rzadszego).
Biosilk, Jedwab w płynie - kosmetyk na pewno świetnie Wam znany, niedawno znowu zagościł w mojej pielęgnacji włosów.
Lubię to jak działa na końcówki włosów, wyśmienicie zabezpieczając je przed szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi. Na razie zostaje przy tym produkcie - kolejna buteleczka w użyciu.
MANICUREEveline Cosmetics, Odżywka wzmacniająca z diamentami - odżywki Eveline są bardzo kontrowersyjne, nie ma co zaprzeczać.
U jednych sieją paznokciowe spustoszenie, u innych sprawują się bez zarzutu. Należę do tej drugiej grupy.
Odżywka diamentowa, bo tak zwykłam ją nazywać,
sprawiła, że paznokcie były dla mnie dumą. Zerknijcie na posty poświęcone
olejowaniu paznokci (
KLIK), bo w nich dokładnie widać jaka zmiana zaszła w paznokciach, między innymi dzięki diamentowej odżywce (zaczęłam obie "kuracje" niemal jednocześnie).
Odżywkę stosowałam tylko i wyłącznie jako bazę pod lakier. Zamierzam kupić kolejną buteleczkę.
KOSMETYKI DO PIELĘGNACJI TWARZYDecubal, Ujędrniający i regenerujący krem pod oczy - intensywnie nawilżające maleństwo
dzielnie towarzyszyło mi przez ponad 7 miesięcy!Świetnie
nawilżał skórę pod oczami i utrzymywał ją w niezmiennie dobrej kondycji. Zaskakująca była również
wydajność kremu, co tym bardziej skłania mnie do ponownego zakupu (cena kremu to ok. 30 zł/15 ml). Pełną recenzję kremu znajdziecie
TUTAJ.
Następcą jest
Krem pod oczy Rival de Loop Hydro.
Auchan, Płyn do higieny jamy ustnej z fluorem - denko lutego zamyka płyn do płukania jamy ustnej, zakupiony w Auchan. Po cichu miałam nadzieję, że okaże się tak dobry jak mój ulubieniec z Biedronki (
KLIK), ale nic z tego. Owszem,
należycie spełniał swoje zadanie, ale zabrakło mu tego "czegoś", abym polubiła go równie mocno co płyn Smile White, do którego zresztą wracam z przyjemnością.
Denko lutego uważam za zamknięte. Puste opakowania wędrują do kosza, a ja planuję w tym miesiącu przegląd zapasów, żeby po raz kolejny wyeliminować to, co nie jest mi potrzebne.
A jak Wasze zużycia minionego miesiąca? Podeślijcie w komentarzach linki do denkowych postów, chętnie je poczytam :)