Na wstępie chcę Wam serdecznie podziękować za wszystkie komplementy pod ostatnim postem :) Sprawiają one, że autentycznie chcę publikować więcej makijaży, dziękuję! :*
Pokażę Wam dzisiaj lakier, który wzbudza we mnie tak skrajne emocje i uczucia, że zaczynam się zastanawiać czy wszystko ze mną w porządku ;)) Przedstawiam Wam Wibo, Express Growth #482, który otrzymałam w wygranym u Doroty boxie z kosmetykami Wibo. Tym samym pokażę Wam dzisiaj ostatni lakier z boxa, wcześniej pokazywałam już prześliczną brzoskwinię, idealnego nudziaka i fiolet/niebieski :)
Kolor lakieru to głęboki odcień niebieskiego, określiłabym go jako chabrowy, kwiaty te idealnie oddają jego kolor :) Kolor niewątpliwie letni i energetyzujący, a dzięki swojemu żelowemu wykończeniu nadaje paznokciom ciekawy połysk. Kolorem jestem zachwycona! :)
Aplikacja przebiegała bezproblemowo, lakier ma przyjemną konsystencję, jak na lakier „żelowy”. Wyposażony jest w wygodny, niezbyt szeroki pędzelek, którym łatwo manewruje się przy skórkach oraz pokrywa płytkę paznokcia.
Jeśli chodzi o krycie, sprawa ma się o wiele gorzej. Lakier ten kryje bardzo, bardzo marnie. Po nałożeniu trzech (!) warstw nadal wygląda nieestetycznie, bo końcówki paznokci są bardzo widoczne. Najprawdopodobniej jest to wina formuły lakieru, ale przyznam, że jest to najgorzej kryjący lakier w mojej kolekcji. Szkoda, bo nie ukazuje nawet połowy swojego piękna, jakie widać w buteleczce. Musiałam nałożyć na ten piękny chaberek brokatowy top coat, żeby chociaż trochę odwrócić uwagę od białych końcówek.
Czas schnięcia określiłabym jako przyzwoity, a jeśli chodzi o trwałość lakieru na paznokciach, wytrzymał on w nienaruszonym stanie około czterech dni, co uważam za niezły wynik :)
Można powiedzieć, że kocham ten lakier i nienawidzę. Absolutnie urzekł mnie jego kolor i wykończenie, ale nienawidzę go za to naprawdę marne krycie. Ale będę próbować i na pewno znajdę na niego sposób, może biała baza pod spód? Albo zrobię z nim coś na wzór słomkowej kanapki? :))
Jak Wam się podoba? Warto pokombinować dla takiego koloru? :)
Udanego piątku!
Aga
PS. Ach, jak tęsknię za moimi długimi paznokciami...
Pokażę Wam dzisiaj lakier, który wzbudza we mnie tak skrajne emocje i uczucia, że zaczynam się zastanawiać czy wszystko ze mną w porządku ;)) Przedstawiam Wam Wibo, Express Growth #482, który otrzymałam w wygranym u Doroty boxie z kosmetykami Wibo. Tym samym pokażę Wam dzisiaj ostatni lakier z boxa, wcześniej pokazywałam już prześliczną brzoskwinię, idealnego nudziaka i fiolet/niebieski :)
Kolor lakieru to głęboki odcień niebieskiego, określiłabym go jako chabrowy, kwiaty te idealnie oddają jego kolor :) Kolor niewątpliwie letni i energetyzujący, a dzięki swojemu żelowemu wykończeniu nadaje paznokciom ciekawy połysk. Kolorem jestem zachwycona! :)
Aplikacja przebiegała bezproblemowo, lakier ma przyjemną konsystencję, jak na lakier „żelowy”. Wyposażony jest w wygodny, niezbyt szeroki pędzelek, którym łatwo manewruje się przy skórkach oraz pokrywa płytkę paznokcia.
Jeśli chodzi o krycie, sprawa ma się o wiele gorzej. Lakier ten kryje bardzo, bardzo marnie. Po nałożeniu trzech (!) warstw nadal wygląda nieestetycznie, bo końcówki paznokci są bardzo widoczne. Najprawdopodobniej jest to wina formuły lakieru, ale przyznam, że jest to najgorzej kryjący lakier w mojej kolekcji. Szkoda, bo nie ukazuje nawet połowy swojego piękna, jakie widać w buteleczce. Musiałam nałożyć na ten piękny chaberek brokatowy top coat, żeby chociaż trochę odwrócić uwagę od białych końcówek.
Czas schnięcia określiłabym jako przyzwoity, a jeśli chodzi o trwałość lakieru na paznokciach, wytrzymał on w nienaruszonym stanie około czterech dni, co uważam za niezły wynik :)
Można powiedzieć, że kocham ten lakier i nienawidzę. Absolutnie urzekł mnie jego kolor i wykończenie, ale nienawidzę go za to naprawdę marne krycie. Ale będę próbować i na pewno znajdę na niego sposób, może biała baza pod spód? Albo zrobię z nim coś na wzór słomkowej kanapki? :))
Jak Wam się podoba? Warto pokombinować dla takiego koloru? :)
Udanego piątku!
Aga
PS. Ach, jak tęsknię za moimi długimi paznokciami...