Ruffian manicure robi ostatnio furorę na blogach (i nie tylko). Nie da się ukryć, że i ja uległam jego czarowi. Bardzo podoba mi się ten sposób malowania paznokci. Ruffian niewątpliwie zwraca na siebie uwagę, choć pozostaje elegancki i efektowny. Do pierwszego podejścia wykorzystałam złoto z kolekcji Oriental Dream, Sensique (KLIK) oraz beżowego nudziaka Butterfly (KLIK). Efekt zaskoczył mnie, bo nie sądziłam, że AŻ TAK mi się spodoba :)
Co o tym myślicie? Udany pierwszy raz czy nie bardzo? Ja jestem z siebie dumna, bardzo mi się podoba i na pewno częściej będę malować paznokcie w ten sposób :) Mam już nawet kilka pomysłów na inne opcje kolorystyczne :)
PS. Swoją drogą ostatnio Słomka opisała ciekawie skąd pochodzi nazwa ruffian manicure, w tym poście. Polecam! :)