Ku mojej ogromnej radości, lakierowa lista marzeń, którą dzieliłam się z Wami na początku kwietnia, pomału zaczyna się realizować. Lakier OPI Bubble Bath chyba był mi przeznaczony, bo kiedy nadarzyła się wspaniała i niespodziewana okazja do zakupu, nie wahałam się ani chwili (Anetko, dzięki raz jeszcze!).
Bubble Bath to jeden z tych lakierów, o których marzyłam od dawna. Kolor wydawał mi się elegancki, uniwersalny i ponadczasowy. Zadbane paznokcie, pociągnięte mleczno-beżowym (czy też różowym) lakierem zawsze prezentują się dobrze, prawda? W moich zbiorach mam (miałam) już kilka lakierów w tym typie, do ulubionych należała propozycja Bell, od niedawna Essie Mademoiselle, teraz przyszedł czas na kultowy Bubble Bath.
Bubble Bath to mlecznoróżowy kolor (dla porównania: wydaje mi się nieco bardziej beżowy i mniej różowy od Mademoiselle). Paznokcie pomalowane tym lakierem wyglądają zdrowo, schludnie i elegancko (i bardzo błyszczą!). Lakier jest z gatunku transparentnych, przez co prześwitują końcówki paznokci, ale dzięki temu manicure wygląda naturalnie i delikatnie.
Aplikacja lakieru nie przysporzyła mi żadnych problemów, emalia jest dosyć rzadka, ale wolę już taką konsystencję niż gęstą. Wygodny pędzelek na długiej zakrętce lakier dodatkowo ułatwiał malowanie. Bubble Bathwysychał dosyć szybko, ale dla pewności i tak wspomogłam się top coatem wysuszającym.
Na paznokcie nałożyłam warstwę Odżywki diamentowej Eveline, następnie dwie cienkie warstwy Bubble Bath OPI. Całość przykryłam Błyskawicznie schnącym top coatem Kwik Kote. Tak wykonany manicure wytrzymał na moich paznokciach cztery dni w stanie nienaruszonym, taki wynik bardzo mnie satysfakcjonuje.
Na koniec wspomnę, że bardzo podobają mi się buteleczki lakierów OPI. Są charakterystyczne, masywne spore (zawierają 15 ml lakieru!). Oznaczenie koloru (nazwa) znajduje się na spodzie butelki, a całość wieńczy tłoczona nazwa marki na zakrętce. Odrobina luksusu w rękach ;) Marzę o kolejnych egzemplarzach!
Pierwszy kontakt z legendą uważam za niezwykle udany i jestem pewna, że Bubble Bath dołączy do grona ulubionych lakierów, za uniwersalność chociażby. A co Wy sądzicie na jego temat? Jakie kolory lakierów OPI uważacie za godne uwagi? Podzielcie się swoimi propozycjami :)