Niestety, dopadło mnie przeziębienie, wiosną. Chociaż dzielnie walczyłam przez całą zimę i z chorobami w rodzinie, bo chorowali już chyba wszyscy, przyszedł czas i na mnie. Paskudnie się czuję już od wczoraj, napiszę więc dzisiaj coś lekkiego i przyjemnego. Pokażę Wam wczorajsze zakupy z Biedronki (jak pewnie wiecie "weszła" nowa gazetka urodowa KLIK) :))
Co wpadło w moje, nasze (bo siostra również miała udział w tym bandyctwie) ręce? Oprócz płatków kosmetycznych (bardzo korzystna oferta, bo za nieco ponad 5 zł mamy 360 płatków!) same (prawie) najpotrzebniejsze rzeczy :))
Już na początku blogowania wspominałam o tym szamponie, co prawda o innej wersji (KLIK), ale bardzo go lubię. Tym razem zakupiłyśmy inną wersję, mam nadzieję, że będzie fajna :)
Nasze ulubione żele/emulsje do higieny intymnej to właśnie te z Biedronki. Ostatnio nieco znudziła nam się emulsja (KLIK), zarządziłyśmy więc powrót do żelu :) Na pewno jeszcze o nim napiszę!
Standardowo uzupełniony został zapas żeli do mycia twarzy. Chciałam peelingujący i mam peelingujący, co prawda w nowej wersji, z nieco gorszym opakowaniem niż stara, ale mam nadzieję, że również będzie dobrze się sprawdzał :) Recenzję starej wersji żelu peelingującego znajdziecie TUTAJ.
Gdy przeglądałyśmy gazetkę, naszą uwagę przykuł zestaw pędzelków do makijażu. Postanowiłyśmy jednak dokładnie obejrzeć je w sklepie i ewentualnie zakupić. I wiecie co? Jesteśmy pozytywnie zaskoczone ich jakością! Wiadomo, że prawdziwą "twarz" pokażą dopiero z czasem, w trakcie użytkowania, ale jak na teraz (i za tę cenę - 13,99 zł za zestaw) prezentują się nieźle! Pokażę Wam je z bliska, co może pomóc w ocenie czy warto je kupić, bo czytałam, że wiele osób było nimi zainteresowane :)
Pędzle umieszczone są w schludnym i solidnym etui zapinanym na zatrzask (tylko to różowe można tak określić, dwa pozostałe niekoniecznie). Każdy pędzel ma swoją "przegródkę", a dodatkowo chronione są osłonką z tworzywa.
W zestawie znajdziemy cztery pędzle: do pudru, cieni, brwi i ust (przeznaczenie z opakowania) oraz gąbkowy aplikator. Pędzle mają plastikowe trzonki i takież skuwki, niepozorne, ale sprawiają wrażenie solidnych. To samo tyczy się syntetycznego włosia, które wygląda naprawdę przyzwoicie. Chociaż tak jak mówię, okaże się w użyciu czy naprawdę były warte nawet tych 14 zł :)
Szczyt profesjonalizmu to to może nie jest, ale pędzelków nigdy dość, poza tym mogą okazać się praktyczne na krótkie wyjazdy. Póki co jestem zadowolona! :)
Wpadło Wam w oko coś z aktualnej urodowej gazetki? A może jesteście już po zakupach? Koniecznie pochwalcie się co kupiłyście :))
Co wpadło w moje, nasze (bo siostra również miała udział w tym bandyctwie) ręce? Oprócz płatków kosmetycznych (bardzo korzystna oferta, bo za nieco ponad 5 zł mamy 360 płatków!) same (prawie) najpotrzebniejsze rzeczy :))
Natei Naturals, Szampon do włosów normalnych i przetłuszczających się (Świeżość i witalność; ekstrakt z winogron i trawy cytrynowej) - 3,95 zł/ 500 ml
Już na początku blogowania wspominałam o tym szamponie, co prawda o innej wersji (KLIK), ale bardzo go lubię. Tym razem zakupiłyśmy inną wersję, mam nadzieję, że będzie fajna :)
Intimea, Żel do higieny intymnej - 2,99 zł/ 300 ml
Nasze ulubione żele/emulsje do higieny intymnej to właśnie te z Biedronki. Ostatnio nieco znudziła nam się emulsja (KLIK), zarządziłyśmy więc powrót do żelu :) Na pewno jeszcze o nim napiszę!
BeBeauty, Normalizujący żel - peeling oczyszczający do mycia twarzy i BeBeauty, Micelarny żel do mycia i demakijażu (KLIK) - oba w cenie 4,99 zł/ 150 ml
Standardowo uzupełniony został zapas żeli do mycia twarzy. Chciałam peelingujący i mam peelingujący, co prawda w nowej wersji, z nieco gorszym opakowaniem niż stara, ale mam nadzieję, że również będzie dobrze się sprawdzał :) Recenzję starej wersji żelu peelingującego znajdziecie TUTAJ.
Gdy przeglądałyśmy gazetkę, naszą uwagę przykuł zestaw pędzelków do makijażu. Postanowiłyśmy jednak dokładnie obejrzeć je w sklepie i ewentualnie zakupić. I wiecie co? Jesteśmy pozytywnie zaskoczone ich jakością! Wiadomo, że prawdziwą "twarz" pokażą dopiero z czasem, w trakcie użytkowania, ale jak na teraz (i za tę cenę - 13,99 zł za zestaw) prezentują się nieźle! Pokażę Wam je z bliska, co może pomóc w ocenie czy warto je kupić, bo czytałam, że wiele osób było nimi zainteresowane :)
Pędzle umieszczone są w schludnym i solidnym etui zapinanym na zatrzask (tylko to różowe można tak określić, dwa pozostałe niekoniecznie). Każdy pędzel ma swoją "przegródkę", a dodatkowo chronione są osłonką z tworzywa.
W zestawie znajdziemy cztery pędzle: do pudru, cieni, brwi i ust (przeznaczenie z opakowania) oraz gąbkowy aplikator. Pędzle mają plastikowe trzonki i takież skuwki, niepozorne, ale sprawiają wrażenie solidnych. To samo tyczy się syntetycznego włosia, które wygląda naprawdę przyzwoicie. Chociaż tak jak mówię, okaże się w użyciu czy naprawdę były warte nawet tych 14 zł :)
Szczyt profesjonalizmu to to może nie jest, ale pędzelków nigdy dość, poza tym mogą okazać się praktyczne na krótkie wyjazdy. Póki co jestem zadowolona! :)
***
Wpadło Wam w oko coś z aktualnej urodowej gazetki? A może jesteście już po zakupach? Koniecznie pochwalcie się co kupiłyście :))
Ściskam,
Aga