Styczeń za nami, czas więc wyspowiadać się ze zużyć z minionego miesiąca. Nieskromnie przyznam, że poszło mi dobrze, nawet bardzo dobrze! Sporo ze zużytych kosmetyków już recenzowałam, tradycyjnie więc podlinkuję ich recenzje. Zużycia podzieliłam na kategorie, żeby było przejrzyściej. Zapraszam! :)
Właśnie się zorientowałam, że na zdjęcie wkradły się dwa denka z zeszłego miesiąca (peeling do ciała i krem do twarzy). Numery kosmetyków też są nie po kolei. Zupełnie nie pomyślałam, żeby ustawiać je do zdjęcia kategoriami. Wybaczcie to zamieszanie.
Właśnie się zorientowałam, że na zdjęcie wkradły się dwa denka z zeszłego miesiąca (peeling do ciała i krem do twarzy). Numery kosmetyków też są nie po kolei. Zupełnie nie pomyślałam, żeby ustawiać je do zdjęcia kategoriami. Wybaczcie to zamieszanie.
CIAŁO
1/ Babydream, Żel do mycia ciała
Żel zakupiłam z polecenia Basi, jako kosmetyk „wielofunkcyjny”. Ponieważ różnice w składzie są nieznaczne chciałam stosować go zamiennie z szamponem Babydream. Dodatkowo miał być takim „wyjazdowym” kosmetykiem – szampon, żel do ciała i twarzy w jednym, a, zapomniałabym o higienie intymnej. Właściwie sprawdzał się dobrze w każdej wyżej wymienionej kwestii, jednak ostatnio używałam go do mycia… pędzli :) Raczej nie kupię ponownie, jest w porządku, ale nie jestem pewna czy rzeczywiście potrzebuję takiego kosmetyku.
3/ Luksja, Nawilżający żel pod prysznic z oliwą z oliwek i aloesem
Bardzo lubię żele pod prysznic tej firmy. Tym razem nie było inaczej :) Żel spełniał należycie swoją funkcję, dodatkowo dobrze się pienił i przyjemnie pachniał. No i był bardzo wydajny. Całkiem możliwe, że kiedyś jeszcze go zakupię.
6/ Avon, Foot Works, Dezodoryzujący krem do stóp „Całodzienna ochrona”
Całkiem przyjemny krem do stóp, używany przeze mnie głównie rano. Nieźle chronił stopy przed nadmierną potliwością i jednocześnie przyjemnie nawilżał. Raczej nie kupię go ponownie, bo w kwestii kremów do stóp mam tej kategorii już swojego ulubieńca (KLIK). Co prawda nie miałam okazji używać nowej jego wersji, na szczęście mam w zapasach jeszcze jeden „stary” egzemplarz :)
8/ Intimea, Emulsja do higieny intymnej– RECENZJA
Od czasu napisania recenzji moje odczucia wobec emulsji nie zmieniły się. Nadal uważam ją za dobry kosmetyk, aczkolwiek ostatnio mnie i mojej siostrze zaczął przeszkadzać jej zapach. Po prostu zaczął nas męczyć i nie wiemy czym jest to spowodowane. Na razie wróciłyśmy więc do żelu tej samej firmy (niebieskiego), ale myślę, że emulsję kupimy za jakiś czas ponownie :)
12/ HiPP, Oliwka pielęgnująca
Tym razem miniaturka mojej ulubionej oliwki. Jest to dla mnie kosmetyk wielofunkcyjny i nie wyobrażam sobie pielęgnacji bez niej. Do ciała, do twarzy, do włosów… :)
TWARZ
2/ BeBeauty, Chusteczki do demakijażu (cera normalna i mieszana)– RECENZJA
Jeden z moich biedronkowych hitów :) Bardzo lubię te chusteczki i stale do nich wracam. Bardzo przydają mi się w trakcie wyjazdów, na basenie i w czasie, kiedy dopada mnie duuuuży leń. Na pewno kupię ponownie.
7/ Oriflame, Kojący tonik z ekstraktami z jagody i lawendy
Mój upominek dla siostry, namiętnie jej podkradany i finalnie zużyty przeze mnie :) To się nazywa przedsiębiorczość! Bardzo przyjemny tonik – dobrze oczyszczał i tonizował skórę, a do tego przepięknie pachniał. Chętnie kupiłabym go ponownie, jednak najprawdopodobniej tego nie zrobię, bo słabo ostatnio z moim dostępem do Oriflame, poza tym najczęściej sięgam po mojego tonikowego ulubieńca, czyli ogórkową Ziaję.
9/ BeBeauty, Nawilżające mleczko do demakijażu - RECENZJA
Kosmetyk właściwie jest echem przeszłości, gdyż nie ma go już w ofercie Biedronki. To znaczy jest, w zmienionej szacie graficznej, z innym opakowaniem, nie wiem jednak czy tego samego producenta. W każdym razie przez długi czas mleczko to było moim ulubionym. To „nowe” też jest niezłe (tak, znowu podkradam siostrze), więc na szczęście nie będę zmuszona szukać nowego ulubieńca :) Nową wersję kupię na pewno!
13/ Avon, Planet SPA, Maseczka głęboko oczyszczająca pory Tajski Kwiat Lotosu– RECENZJA
Jedna z dwóch moich ulubionych maseczek Avonu. Dokładnie oczyszcza pory, pozostawiając skórę promienną i gładką. Dodatkowo łatwo się aplikuje, szybko zasycha (niestety na twardą „skorupkę”) i łatwo ją zmyć. Mój maseczkowy ideał, na pewno kupię ponownie. Czekam tylko na promocję ;)
14/ Joanna, Sensual Comfort, Plastry do depilacji twarzy– RECENZJA
Plastry świetnie poradziły sobie z depilacją twarzy nawet osobie początkującej, jaką byłam (jestem?). Depilacja odbywała się bezproblemowo, chociaż mnie odrobinę denerwował rozmiar plastrów, były za duże. Jednak po Waszych sugestiach zaczęłam plastry przycinać – od razu było łatwiej. Na pewno kupię je ponownie, chociaż jestem zainteresowana wersją o zapachu owoców leśnych, o której ostatnio pisała Pati (KLIK).
WŁOSY
4/ Facelle, Płyn do higieny intymnej
Pewnie niektóre z Was nie są zaskoczone tym, że umieściłam płyn w kategorii „WŁOSY” ;) Tak, myłam włosy płynem do higieny intymnej. Co więcej, bardzo im to służyło. Płyn delikatnie je oczyszczał, jednocześnie nie wysuszając włosów. Myślę, że kupię go ponownie. Dodam, że ze swojej pierwotnej funkcji również wywiązywał się przyzwoicie :)
5/ Babydream, Szampon do włosów– RECENZJA
Kolejna zużyta butelka za mną :) Cóż, po prostu lubię ten szampon – na pewno kojarzycie jego „fenomen”. Na pewno kupię ponownie (właściwie kolejna butelka już w użyciu).
10/ Avon, Advance Techniques, Serum na suche i zniszczone końcówki do każdego rodzaju włosów– RECENZJA
Jak pewnie pamiętacie z niedawnej recenzji serum to nie zrobiło na mnie oszałamiającego wrażenia. Owszem, dobrze wygładzało końcówki i trzymało je w „ryzach”, jednak efekt ten nie był u mnie na tyle spektakularny, bym zechciała kupić je ponownie.
INNE
16/ i 17/ to lakierowe wyrzutki. Historię srebrnego opikana pewno znacie, jeśli nie, zapraszam Was do tego posta. Brudasek od Miss Sporty (415) ma historię nieco mniej imponującą. Po prostu mu się zgęstniało. Korzystając z jego ostatnich podrygów zaliczyłam ostatnie malowanko i czas się pożegnać ;)
Chyba jestem jedną z ostatnich, jeśli chodzi o zamieszczenie posta denkowego. No nie mogłam się zebrać, to pogodowe niewiadomoco nie wpływa dobrze na moją efektywność... Każda wymówka jest dobra, prawda? :) Jak Wasze zużycia stycznia?
Udanego popołudnia!
Aga