Czas na posty podsumowujące miniony miesiąc. W tym miesiącu nie pokażę swoich kosmetycznych nowości, bo nie kupiłam właściwie nic (nie do wiary), skupię się za to na zużyciach i najprawdopodobniej na ulubieńcach (ale to już w nowym roku). Dzisiaj zapraszam Was na krótką i szybką prezentację grudniowych zużyć, które okazały się wcale nie tak imponujące jak mi się wydawało ;)
1. Ziaja, Tonik BIO aloesowy - RECENZJA
Pewnie wiecie, że toniki Ziai należą do moich ulubionych, szczególnie ogórkowy. Po skończeniu butelki aloesowego śmiało mogę stwierdzić, że dołączył do tego zacnego grona. Przyjemny tonik, za niską cenę. Na pewno zagości kolejny raz w mojej "kosmetyczce" :)
2. Smile White, Płyn do płukania jamy ustnej
Mój kolejny ulubieniec, który jeszcze nie doczekał się recenzji na blogu. W skrócie mówiąc, żeby zostawić sobie garść informacji na ewentualną recenzję, jest to bardzo dobry płyn za niewielkie pieniądze (ok. 6 zł/500 ml). Kupić możecie go w niezawodnej Biedronce, polecam! :)
3. BeBeauty, Peelingujący żel do mycia twarzy - RECENZJA
Kolejny biedronkowy hit, nie wiem które już opakowanie za mną - jest świetny! Robi to, co powinien, nie czyniąc szkody mojej twarzy (i portfelowi). Aktualnie zauroczona jestem jego micelarnym kolegą, ale do peelingującego na pewno wrócę w niedalekiej przyszłości :)
4. La Roche Posay, Effaclar M, Nawilżający krem matujący
Zdobyty podczas "wietrzenia magazynu" u Bogusi :) Nie miałam wcześniej do czynienia z tą marką, a po wielu przeczytanych/usłyszanych pozytywnych opiniach na jej temat postanowiłam spróbować. I cóż, na kolana krem ten mnie nie rzucił. Być może za krótko go używałam. Nie wiem. Niemniej jednak wciąż jestem ciekawa tej marki i słynnego Effaclar Duo :)
5. Alterra, Maska nawilżająca do włosów suchych i zniszczonych, Granat i Aloes - RECENZJA
Moim zdaniem jest to po prostu dobra odżywka, niekoniecznie nazwałabym ją maską. Jednakże nie była zła, służyła moim włosom, niewykluczone więc, że zrobię do niej kolejne podejście :)
6. Ziaja, Ulga Dla Skóry Wrażliwej, Krem regenerujący na noc wzmacniający naczynka krwionośne
Właściwie nie wiem dlaczego przegapiłam zrecenzowanie tego kremu, przecież używałam go dobre pół roku! No nic, wspomnę o nim jeszcze przy okazji opisywania kremu na dzień z tej samej serii. O kremie na noc mogę powiedzieć, że naprawdę go polubiłam. Nie mam cery ze szczególnymi problemami naczynkowymi, jednak ogólnie łagodził zaczerwienienia i koił skórę. Do tego był lekki, chociaż treściwy (mam nadzieję, że wiecie o co mi chodzi). Niewykluczone, że wrócę do niego, na razie przede mną testy jego "dziennego" kolegi :)
7. BeBeauty, Peeling do ciała, Winogrono - RECENZJA
Ach, co to był za peeling - jak marzenie :) Nie dość, że był skuteczny, to jeszcze smakowicie pachniał i wyglądał. No i kosztował 5 zł! Każda z trzech wersji przypadła mi do gustu, szkoda, że nie są już dostępne, bo chętnie kupiłabym ponownie :)
8. Cetaphil, Łagodna emulsja do mycia
Ta 29 ml próbka pozwoliła mi na używanie emulsji przez około 2,5 - 3 tygodnie! I muszę przyznać, że jest naprawdę skuteczna! Delikatnie, ale dokładnie oczyszczała skórę twarzy, pozostawiając ją gładką i miękką. Zauważyłam też załagodzenie zaognionych miejsc i ogólne nawilżenie twarzy. Naprawdę warto wypróbować, co zamierzam zresztą uczynić, kupując pełnowymiarowe opakowanie :)
To wszystko, całe moje "imponujące" denko. W nowym roku będę starać się jeszcze bardziej :) Życzę Wam udanego wieczoru i spokojnych przygotowań do najważniejszego wieczoru w roku. Jutro jeszcze się odezwę! :)
1. Ziaja, Tonik BIO aloesowy - RECENZJA
Pewnie wiecie, że toniki Ziai należą do moich ulubionych, szczególnie ogórkowy. Po skończeniu butelki aloesowego śmiało mogę stwierdzić, że dołączył do tego zacnego grona. Przyjemny tonik, za niską cenę. Na pewno zagości kolejny raz w mojej "kosmetyczce" :)
2. Smile White, Płyn do płukania jamy ustnej
Mój kolejny ulubieniec, który jeszcze nie doczekał się recenzji na blogu. W skrócie mówiąc, żeby zostawić sobie garść informacji na ewentualną recenzję, jest to bardzo dobry płyn za niewielkie pieniądze (ok. 6 zł/500 ml). Kupić możecie go w niezawodnej Biedronce, polecam! :)
3. BeBeauty, Peelingujący żel do mycia twarzy - RECENZJA
Kolejny biedronkowy hit, nie wiem które już opakowanie za mną - jest świetny! Robi to, co powinien, nie czyniąc szkody mojej twarzy (i portfelowi). Aktualnie zauroczona jestem jego micelarnym kolegą, ale do peelingującego na pewno wrócę w niedalekiej przyszłości :)
4. La Roche Posay, Effaclar M, Nawilżający krem matujący
Zdobyty podczas "wietrzenia magazynu" u Bogusi :) Nie miałam wcześniej do czynienia z tą marką, a po wielu przeczytanych/usłyszanych pozytywnych opiniach na jej temat postanowiłam spróbować. I cóż, na kolana krem ten mnie nie rzucił. Być może za krótko go używałam. Nie wiem. Niemniej jednak wciąż jestem ciekawa tej marki i słynnego Effaclar Duo :)
5. Alterra, Maska nawilżająca do włosów suchych i zniszczonych, Granat i Aloes - RECENZJA
Moim zdaniem jest to po prostu dobra odżywka, niekoniecznie nazwałabym ją maską. Jednakże nie była zła, służyła moim włosom, niewykluczone więc, że zrobię do niej kolejne podejście :)
6. Ziaja, Ulga Dla Skóry Wrażliwej, Krem regenerujący na noc wzmacniający naczynka krwionośne
Właściwie nie wiem dlaczego przegapiłam zrecenzowanie tego kremu, przecież używałam go dobre pół roku! No nic, wspomnę o nim jeszcze przy okazji opisywania kremu na dzień z tej samej serii. O kremie na noc mogę powiedzieć, że naprawdę go polubiłam. Nie mam cery ze szczególnymi problemami naczynkowymi, jednak ogólnie łagodził zaczerwienienia i koił skórę. Do tego był lekki, chociaż treściwy (mam nadzieję, że wiecie o co mi chodzi). Niewykluczone, że wrócę do niego, na razie przede mną testy jego "dziennego" kolegi :)
7. BeBeauty, Peeling do ciała, Winogrono - RECENZJA
Ach, co to był za peeling - jak marzenie :) Nie dość, że był skuteczny, to jeszcze smakowicie pachniał i wyglądał. No i kosztował 5 zł! Każda z trzech wersji przypadła mi do gustu, szkoda, że nie są już dostępne, bo chętnie kupiłabym ponownie :)
8. Cetaphil, Łagodna emulsja do mycia
Ta 29 ml próbka pozwoliła mi na używanie emulsji przez około 2,5 - 3 tygodnie! I muszę przyznać, że jest naprawdę skuteczna! Delikatnie, ale dokładnie oczyszczała skórę twarzy, pozostawiając ją gładką i miękką. Zauważyłam też załagodzenie zaognionych miejsc i ogólne nawilżenie twarzy. Naprawdę warto wypróbować, co zamierzam zresztą uczynić, kupując pełnowymiarowe opakowanie :)
To wszystko, całe moje "imponujące" denko. W nowym roku będę starać się jeszcze bardziej :) Życzę Wam udanego wieczoru i spokojnych przygotowań do najważniejszego wieczoru w roku. Jutro jeszcze się odezwę! :)
Trzymajcie się cieplutko!
Pamiętajcie o konkursie urodzinowym.
Zapraszam do udziału!