TAG ten krąży już po sieci od dłuższego czasu, nie mogło zabraknąć go na moim blogu, skoro jedną z jego gwiazd jest mój futrzasty przyjaciel ;) Post ten chciałam napisać już dawno, ale ostatecznie zmobilizował mnie do tego ostatni filmik nissiax83 (KLIK). Czas więc na opowieść o moim zwierzęcym przyjacielu :)
1. Jak nazywa się twój zwierzak?
Mój kocurek nazywa się Filip. Wiem, że pewnie wiele z Was pomyślało teraz, że to niezbyt fajnie nadawać zwierzętom ludzkie imiona, ja myślałam podobnie. Jednak skoro został tak nazwany w miejscu, z którego go wzięłam, nie chciałam już zmieniać mu imienia. Miał być Filip, to jest Filip :)
2. Jakie to zwierzę i jakiej jest rasy?
Filip to kocur, reprezentujący rasę kota europejskiego :)
3. Jak długo jest już z tobą?
Kocur jest z nami od kwietnia 2009, czyli już ponad cztery lata! Swoją drogą, nie miałam pojęcia, że to już tak długo :)
4. Jak znalazł się w twoim domu?
Krótko mówiąc - wzięliśmy Filipka ze schroniska, z gdyńskiego Ciapkowa :) Jeśli by jednak nieco rozwinąć historię to...
Na kilka dni przed moimi siedemnastymi urodzinami, pod moimi drzwiami (mieszkamy w bloku, na drugim pętrze) pojawił się czarno-biały kot, który potem przez kilka dni przychodził pod nasze drzwi, codziennie o tej samej porze wieczorem. W końcu wpuściłam go do domu, nakarmiłam, napoiłam i jeszcze tego samego dnia napisałam plik ogłoszeń o znalezionym kocurku, które potem rozwiesiłam po osiedlu. Niestety, przez kilkanaście dni nikt się nie zgłosił, rodzice pozwolili mi go zatrzymać (oczywiście po moim błagalnym jęczeniu trwającym kilka dni). To był jeden z najlepszych prezentów urodzinowych, jakie "dostałam" w życiu :) Od tamtej pory zamieszkał z nami Vito, czy jak kto wolał Don Vito (fascynacja świeżo przeczytanym Ojcem Chrzestnym zrobiła swoje). Vito to był kochany kocur, pieszczoch i przylepa, szybko zdobył serca i sympatię pozostałych domowników, nawet mojego Taty, który rzekomo za kotami nie przepada (nic to, że mieli już od kilku lat kotkę).
Niestety, jakoś wiosną 2009 musieliśmy się z Vitem pożegnać, wskoczył na prysznic za pająkiem, niefortunnie spadł i przetrącił sobie kręgosłup... Historia przykra i smutna, do tej pory zbiera mi się na płacz, gdy o tym pomyślę, ale pocieszam się, że Vito przeżył z nami wspaniałe 1,5 roku i niejako sobie nas wybrał :)
Gdy już troszkę otrząsnęliśmy się po utracie Vita, postanowiliśmy dać dom innemu kotkowi i tak oto w naszej rodzinie pojawił się Filip :) Początkowo miałam "upatrzonego" innego kotka, na Filipka nawet nie zwróciłam uwagi, wydawał mi się brzydki (jakkolwiek głupio to teraz nie zabrzmi), z czasem jednak zdobył moje serce, a ciepły dom, dużo miłości i dobre jedzonko nawet dodały mu "urody" :)
5. Ile ma lat?
Dokładnie nie wiadomo, ale kiedy go braliśmy ze schroniska był około dwuletnim kotkiem, wychodzi więc na to, że teraz ma około sześciu :)
6. Co jest dziwnego w charakterze Twojego zwierzaka?
Najogólniej mogłabym powiedzieć "wszystko" - ten kot jest po prostu dziwny. Bardzo niekoci, często się śmieję, że ma psi gen, bo naprawdę zachowuje się jak pies :) Zaczynając od witania domowników w drzwiach, przez rozkładanie się na plecach do pieszczot, reagowanie na imię oraz komendę "hop", aż po, typowo psie, żebranie jedzenia :)
Większego kociego pieszczocha niż Filip nie znam :) Zawsze chętny na głaskanie, mizianie, drapanie czy przytulanie. Wiecie, że pozwala się nosić jak dziecko, a nawet to lubi? Dodatkowo jest kotem bardzo łagodnym, nigdy nikogo specjalnie nie podrapał ani nie ugryzł. Ma świetny kontakt z dziećmi, daje się tarmosić (wyobraźcie sobie jak delikatny potrafi być energiczny trzylatek), czasami mówię, że to taka kocia pierdoła, ja na jego miejscu dawno bym ugryzła ;) Ale nie ma co, to wspaniały kot i charakterem świetnie do naszej rodziny pasuje :)
7. Co twoja relacja ze zwierzakiem dla ciebie znaczy?
Przez to, że Filip jest mój, uważam go za członka mojej małej rodziny. Czasami śmieję się, że jest to takie moje dziecko ;) Pomijając już fakt, że "jestem odpowiedzialna za to, co oswoiłam" to kocur ten daje mi wiele radości. I mimo, że czasem mam ochotę go udusić (piszę to z przymrużeniem oka), gdy po raz kolejny muszę wstawać koło 3 w nocy, bo Filipiński akurat teraz musi drapać/gryźć/biegać/rozwalać, ale szybko mu wybaczam, bo skurczybyk ma taki urok osobisty, że serce mi mięknie. Poza tym wiecie jak to jest, on zawsze jest ze mną, można więc powiedzieć, że nigdy nie jestem sama, a kiedy jest mi źle, mogę go przytulić i płaczemy sobie razem... ;)
8. Najmilsze wspomnienie związane z twoim zwierzakiem?
Nie mam konkretnego, jednego wspomnienia, które nazwałabym najmilszym. Ten kot codziennie stwarza sytuacje miłe i przyjemne dla mnie :)
9. Jak nazywasz swojego zwierzaka?
Filip, Filipek, Filipiński, Fifi i wszelkie odmiany jego prawdziwego imienia. Czasami Kundel, Pchlarz, Łajza - to zwłaszcza, gdy coś broi ;) Poza tym bywa Misiem, Niuńkiem, Maleństwem :) Co ciekawe, na większość tych przydomków reaguje, chociaż mój P. twierdzi, że on po prostu reaguje na mój głos, na intonację z jaką imiona te wymawiam. Możliwe, ale ja wolę sobie wmawiać, że mam tak inteligentnego kocura, który wie, kiedy się do niego zwracam, o! ;)
Napiszcie mi o Waszych pupilkach, chętnie poznam Wasze zwierzaki :) A może odpowiadałyście już na ten TAG, koniecznie podeślijcie linki! :)